Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak wyglądało życie w obozie zagłady w Treblince? Rzeźby "świadka zagłady" w opatowskim muzeum (ZDJĘCIA)

Anna Śledzińska
Anna Śledzińska
Powiatowe Centrum Kultury
Od początku stycznia 2021 roku na parterze Podziemi Opatowskich znajduje się wystawa rzeźb Samuela Willenberga – świadka zbrodni w niemieckim obozie zagłady Treblinka, który część swojego życia spędził w Opatowie.

Wystawa 15 rzeźb znalazła się w Opatowie dzięki uprzejmości wdowy po artyście, Ady Krystyny Willenberg oraz Instytutu Pamięci Narodowej, który sprowadził rzeźby z Izraela i podjął się organizacji ogólnopolskiej ekspozycji.
Wystawa, prezentowana w Podziemiach Opatowskich, jest dostępna do końca lutego. Na razie jednak oglądać ją można tylko online, na stronie internetowej i profilu muzeum.

Jak informuje Powiatowej Centrum Kultury w Opatowie, wystawa rzeźb Samuela Willenberga w Polsce była pokazywana tylko w kilku największych miastach- Warszawie, Gdańsku, Częstochowie czy Kielcach.

Z jakiego powodu trafiła właśnie do Opatowa? Okazuje się, że rzeźbiarz ważną część swojego życia spędził właśnie w tym mieście.
Ojciec Samuela, Perec Willenberg, był nauczycielem w żydowskim gimnazjum i artystą malarzem. Chciał stworzyć nowy, żydowski styl w malarstwie Z racji tego, że według religii żydowskiej nie wolno było przedstawiać człowieka ani w rzeźbie, ani w rysunku, ani w malarstwie, Perec Willenberg zajął się liternictwem. Z liter hebrajskich zaczął tworzyć kompozycje, stylizował litery i w tej formie namalował polichromie w bożnicach w Częstochowie, Piotrkowie i Opatowie.

Początek okupacji niemieckiej zastał go w trakcie wykonywania prac malarskich właśnie w Opatowie. Tutaj też przyjechali jego żona, dwie córki i syn. Z opatowskiego getta w początkowym okresie można było swobodnie wychodzić.

Samuel Willenberg musiał pracować na drogach przy salwarku oraz w kamieniołomach w Wąworkowie. Wraz z grupą młodzieży zorganizował w getcie kącik organizacji młodzieżowej i dożywianie dla biednych dzieci. Dzięki bezinteresownej pomocy urzędnika miejskiego Stanisława Karbowniczaka, Willenbergowie wyrobili sobie aryjskie dokumenty. Ojciec otrzymał nazwisko Karol Baltazar Pękosławski i wyjechał do Warszawy. Matka rosyjskie dokumenty na nazwisko Maniefa Popow, natomiast dzieci otrzymały polskie imiona. Z tymi dokumentami wyjechali do Częstochowy, jednak tam Niemcy aresztowali siostry Samuela i wywieźli je wraz z transportem częstochowskich Żydów do Treblinki.

Po aresztowaniu sióstr Samuel załamał się i zamieszkał w getcie opatowskim, skąd ostatecznie wraz z grupą żydowskich mieszkańców miasteczka, 20 października 1942 roku został wywieziony do Treblinki. Podając się za murarza, jako jedyny z całego transportu uniknął komory gazowej.

Rozpoczął codzienne życie w obozowym piekle. Wspomnienia zapamiętał jako obrazy muzyków w groteskowych frakach grających więźniom idącym na rzeź, szajsmajstera pilnującego, aby nikt nie siedział w latrynie dłużej niż minutę, człowieka z wózkiem, który zbiera butelki ofiar, golenie głów kobietom przywiezionym do obozu czy segregację odzieży po zamordowanych. Przeżył 10 miesięcy w obozowym piekle.

Obrazy, które zapamiętał w tamtych czasie stały się inspiracją do stworzenia, już na emeryturze cyklu rzeźb. Pierwsza wystawa artysty na stałe mieszkającego w Tel Awiwie odbyła się w 2003 roku w galerii „Zachęta” w Warszawie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto