Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niepowtarzalny smak pączków w „Cukierni u Szarego” w Opatowie. W czym tkwi tajemnica? Jaka jest ich receptura?

Sandra Krakowiak
Sandra Krakowiak
Niepowtarzalny smak pączków od Szarego. W Opatowie cukiernię założył Edward Szary w 1966 roku. Dzisiaj zarządza nią młodszy z synów pana Edwarda, Jarosław.
Niepowtarzalny smak pączków od Szarego. W Opatowie cukiernię założył Edward Szary w 1966 roku. Dzisiaj zarządza nią młodszy z synów pana Edwarda, Jarosław. Sandra Krakowiak
Jeden z symboli Opatowa, niezapomniany i niepowtarzalny smak, z przepyszną marmoladą w środku i jasną obwódką dookoła. Pączek od Szarego od prawie sześćdziesięciu lat smakuje doskonale i cieszy się niezwykłą popularnością. W czym tkwi tajemnica? Jaka jest ich receptura?

„Cukiernia u Szarego” w Opatowie

W Opatowie cukiernię założył Edward Szary wraz z żoną w 1966 roku. Dzisiaj zarządzają nią synowie pana Edwarda – Jarosław i Waldemar.

- Mój ojciec był cukiernikiem w Radomiu. Uczył się tego zawodu i pracował w firmach państwowych. Później postanowili, z moją mamą, znaleźć takie miasteczko, w którym nie ma cukierni i padło na Opatów – opowiada Jarosław Szary.

Przeprowadzili się w 1966 roku do Opatowa i tutaj postanowili spełnić swoje marzenie o cukierni. Od tego czasu, przez niemal sześćdziesiąt lat, codziennie, oprócz niedziel i świąt, w cukierni powstaje przepyszny pączek, który zachwyca podniebienia nie tylko Opatowian.

- Dawniej, w każdą środę, kiedy targ był bliżej centrum miasta, smażyliśmy około tysiąca pączków dziennie, teraz o połowę mniej – opowiada pan Jarosław.

Tłusty czwartek to niezwykły dzień dla cukierni u Szarego, wówczas powstaje nawet kilka tysięcy pączków.

- Parę lat temu, pracując na nocną zmianę, smażyliśmy nawet 10 - 12 tysięcy pączków! W tym dniu zapotrzebowanie na pączka nadal jest ogromne. Mieliśmy zawsze bardzo duże ilości zamówień z różnych stron województwa, ale tą metodą, którą robimy pączki, przy obecnej ilości pracowników, nie jesteśmy w stanie sprostać takiemu wyzwaniu – mówi właściciel.

W tym roku po raz pierwszy wprowadzamy ograniczenie w sprzedaży tj.max 15 pączków na osobę. Liczymy, że dzięki takiemu rozwiązaniu będziemy nadążać z produkcją i każdy klient kupi u nas pączki. Przewidujemy duże kolejki, bo wszystko robimy ręcznie. Pączki potrzebują też trochę czasu na wyrośnięcie, w efekcie sprzedajemy jeszcze ciepłe. To nasz dodatkowy atut.

Trzeba przyznać jedno, pączek od Szarego jest niepowtarzalny i nie do podrobienia, nikt nie jest w stanie stworzyć takiego samego. W czym zatem tkwi sekret?

-To stała receptura od lat, przejąłem ją po ojcu, który cały czas pracuje z nami i jest z nami także dzisiaj. Do produkcji ciast używamy naturalnych składników m.in. prawdziwych jaj, dobrej jakości mąki, śliwkowych powideł, dzięki temu smak cukierniczych rarytasów jest niepowtarzalny i taki sam od lat- tłumaczy pan Jarosław.

Cukiernia rodzinna „ u Szarego”

To cukiernia rodzinna, w której pracuje założyciel i senior rodu Szarych, pan Edward (89 lat) oraz jego synowie Waldemar i Jarosław. Tutaj, młodzież, z pobliskiej szkoły zawodowej odbywa praktyki cukiernicze, zdobywając tytuł czeladnika.

Pączek opatowski od kilku lat jest wpisany na listę produktów tradycyjnych.

Nie tylko cukiernia

Bracia, oprócz pracy w cukierni, są pasjonatami sportów rowerowych i lotniczych. Waldemar zdobył licencję pilota. Młodszy- Jarosław, ukończył AGH w Krakowie, ale nie przepracował ani jednego dnia w wyuczonym zawodzie. Od lat interesuje się muzyką jazzową. Gra na gitarze, ostatnio wraz z przyjaciółmi nagrał płytę.

Opatowianie wspominają

Dziś „Cukiernia u Szarego” mieści się na rynku w Opatowie, mało kto pamięta, że kiedyś po pączka chodziło się pod kościół. Pamiętam pana Szarego jak wózkiem dowoził pączki do cukierni, która mieściła się naprzeciwko kolegiaty. Tam sprzedawali. Pamiętam, żona pana Edwarda sprzedawała. To były piękne czasy, młodość, oranżada i pączek od Szarego to była wizytówka miasta. Odwiedzała mnie kuzynka z Warszawy i zawsze chodziłyśmy na pączki. Jak ja jechałam do stolicy to zawsze z pudełkiem pączków od Szarego – wspomina pani Ania, mieszkanka Opatowa.

Pan Stanisław z kolei mówi, że na pączki zabierało się dziewczyny.

- Ha, pączki u Szarego to był rarytas, brało się dziewczyny na pączki. Jeszcze pod kościołem był sklepik. Zawsze tak samo pyszne, dziś po latach nic się nie zmieniło w smaku – uśmiecha się.

A ja przyznam, że oprócz pączków, u Szarego pyszna jest też bajaderka. Jej smak jest nie do podrobienia i nigdzie indziej na świecie nie smakuje tak jak w Opatowie w „Cukierni u Szarego”.

- Bajedarka to już taty specjalność – mówi pan Jarek.

Senior rodziny - Edward- najbardziej ubolewa na tym, że żadne z trojga wnucząt nie połączyło swojej przyszłości z rodzinnym gniazdem i nie będzie miał kto przejąć rodzinnego biznesu, który stworzył od podstaw.

Miejmy nadzieję, że jednak legendarny pączek będzie obecny na mapie kulinarnej Opatowa jeszcze przez kolejnych kilkadziesiąt lat.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto